KOCHAM CIASTECZKA, ale dbam też o Twoje bezpieczeństwo. Więcej o ochronie danych przeczytasz TUTAJ. Klikając Akceptuj, wyrażasz zgodę na używanie ciasteczek w celu usprawnienia korzystania z witryny.
Długo opierałam się nienachalnemu urokowi tych naczyń. Były dla mnie trochę zbyt surowe, stanowczo za ciężkie, wydawały się toporne. Aż pewnego dnia w kubku ÅOOMI podano mi kawę w jednej z warszawskich restauracji. Zamówiłam go w ten sam dzień.
Ale cacko!
Lubię porcelanę. Lekką, cienką, w nietypowe wzory. Z ceramiką jakoś nigdy nie było mi specjalnie po drodze. Ale kiedy we wspomnianej knajpie wzięłam do ręki kubek, poczułam, że ma mi ona do zaoferowania więcej niż myślałam.
Sztuka struktury
Przede wszystkim niepowtarzalną strukturą. Jedząc na talerzach ÅOOMI, często bezwiednie przesuwam palcami po jego krawędzi, taką przyjemność sprawia mi dotykanie odrobinę chropowatej powierzchni. Oprócz względów typowo zmysłowych, jest też kwestia praktyczna – talerze nie rysują się tak łatwo jak porcelanowe.
Są też od swoich porcelanowych braci dużo grubsze, solidniejsze. Talerze i kubki od ÅOOMI są ciężkie i dopiero po pewnym czasie ich użytkowania zdałam sobie sprawę, że w gruncie rzeczy nie przeszkadza mi to tak jak sądziłam, że będzie. Uwielbiam pić w kubku ÅOOMI kakao i kawę, a w połączeniu z talerzem, na którym ląduje kanapka, to mój ulubiony śniadaniowy set.
Ponadczasowy mix
Twórczynie marki piszą, że celem jej powstania było niesienie radości poprzez przedmioty codziennego użytku. Patrycja Szymura, Sara Makuch I Kasia Sojka, które stoją za ÅOOMI (marka powstała w 2016 roku), od początku wiedziały, że chcą postawić na prostotę. Ich naczynia swoimi kolorami i strukturą mają nawiązywać do minerałów i kamieni. Natura, w tym polski krajobraz to coś, co nieustannie inspiruje projektantki.
Stonowana kolorystyka naczyń ÅOOMI, te wszystkie delikatnie przybrudzone róże, zamglone niebieskości i spokojne szarzyzny sprawiają, że naczynia można dowolnie ze sobą łączyć. Naturalne kolory grają ze sobą dobrze w każdej kombinacji. Możemy więc bez problemu skompletować całą zastawę z różnych elementów – będą do siebie pasować, ale unikniemy dosłowności.
Potęga rytuału
Ceramika ÅOOMI powstaje z wysoko wypalanej kamionki i jest zdobiona ręcznie – podobno charakterystyczny nakrapiany wzór na naczyniach uzyskuje się dzięki szczoteczce do zębów! Ręczne wykonanie gwarantuje, że nie znajdziemy dwóch dokładnie takich samych egzemplarzy, każde naczynie stworzone w pracowni na Śląsku będzie unikatowe.
Naczynia ÅOOMI, dzięki swojej grubości pięknie trzymają ciepło – kawka w takim kubku będzie zdatna do picia chwilę dłużej niż w porcelanie! Jest w tej ceramice coś takiego, co sugeruje domowość, familiarność, bezpieczeństwo. Może właśnie dlatego chętnie sięgają po nią restauracje, ale i klienci indywidualni na całym świecie – uniwersalność naczyń to ich wielka siła.
Twórczynie marki mówią, że nazwa ÅOOMI to z jednej strony przypadkowa zbitka liter, ale z drugiej podkreślają, że skandynawskie Å na początku nie znalazło się tam przypadkiem. Nawiązuje rzecz jasna do skandynawskiego minimalizmu i dopracowanego wzornictwa, ale można też interpretować ją jako wyjątkowy początek.
ÅOOMI to przykład wspaniałego, minimalistycznego wzornictwa. Ceramicznej podstawy, która mimo oszczędności formy, sprawia dużą przyjemność. To ceramika, która nie wywołuje efektu wow od pierwszego rzutu oka, ale coś, z czym zaprzyjaźniamy się coraz bardziej i bardziej w miarę jak z niej korzystamy i tworzymy własne małe rytuały. Dla mnie to ceramika podstawowa.
Talerze, miski i kubki ÅOOMI kupicie w wielu miejscach w sieci, w tym w ich firmowym e-sklepie.
Artykuł powstał w ramach cyklu tematycznego Razem. Pozostałe materiały w cyklu: